Moje pierwsze kroki skierowałam do kliniki dr Wdowiaka w Lublinie, ale nie wzbudził mojego zaufania. Powitanie z dziwnym ironicznym uśmieszkiem, na prędce przeprowadzony wywiad. Przyjmując mnie wychodził kilka razy do innej pacjentki w pokoju obok. USG, które kosztowało mnie 70 zł trwało 2 minuty, dr wykonywał je w pośpiechu. Nie miał po wstępnych badaniach konkretnego planu. Stwierdził, że parametry wyników nasienia męża umożliwiają tylko iui.
Kolejny krok za radą koleżanki marciuchy to telefon do Ab ovo na Bocianiej. Poczułam się o niebo lepiej, podczas samej rozmowy telefonicznej. Wszystko jest tam poukładane, nie ma chaosu, mimo że czasami trzeba dłużej czekać niż planowano. Uścisk dłoni prof. Putowskiego zapewnił mnie, że jesteśmy w dobrych rękach. Mój M też podbudowany po tej wizycie.
Odczuwa się, że nie ważne są pieniądze jakie pacjenci zostawiają, ale przede wszystkim ich zdrowie.